Już dawno miałam je w planach przygotować, ale jakoś nie było okazji. Przygotowałam na urodziny córki. Rozeszły się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Do proziaków podałam domowy smalczyk i masełko czosnkowo-ziołowe, a córka zajadała je maczane w domowym sosie czosnkowym. Jak kto lubi🙂 Świetnie też smakują z masłem i dżemem.
A skąd ta nazwa? Nazwa "proziaki" pochodzi od prozy, bo tak na Podkarpaciu nazywano niegdyś sodę oczyszczoną. Pochodzą z naszej podkarpackiej kuchni, a pierwsze wzmianki o nich pojawiły się już w XIX wieku.
Smak proziaków pamiętam jeszcze z dzieciństwa, bo specjalizował się w nich mój tata. Nie jest więc to dla mnie żadna nowość, tylko taki powrót do przeszłości.
Bardzo polecam, szczególnie na spotkania rodzinne i towarzyskie. Zawsze cieszą się popularnością, a ich przygotowanie jest banalnie proste.
Składniki:
- 400 g kefiru / maślanki
- 520-550 g mąki pszennej - ile ciasto zabierze
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cukru
Sposób przygotowania:
1. Wszystkie składniki umieścić w misce i wyrobić ciasto ręcznie. W razie potrzeby podsypać mąką, bo jej ilość będzie uzależniona od gęstości samego kefiru czy maślanka oraz suchości mąki.
2. Blat podsypać mąką, rozwałkować ciasto na grubość 1 cm, szklanką lub foremką w kształcie kółka wycinać bułeczki.
3. Na suchej rozgrzanej patelni na małym ogniu smażyć bułeczki przez 3-4 minuty odwracając co jakiś czas.
4. Podawać z masełkiem czosnkowym, domowym smalczykiem, sosem czosnkowym, dżemem - jak kto lubi. Będą też idealne jako dodatek do sałatki.
Smacznego!